Porwany przez dymowników, sługusów Arcydymona Komisarz Dymski został uratowany! Uwięziony w monstrualnym kominie bohater kampanii „Misja-emisja” znów może walczyć w obronie czystego powietrza.
W Poznaniu dziś odbyła się gra miejska „Porwanie Dymskiego”. Zadaniem drużyn było odszukanie i uwolnienie Komisarza Dymskiego, porwanego i uwięzionego przez dymowników. Drużyny na podstawie wskazówek, zdobywanych poprzez prawidłowe rozwiązanie zadań i zagadek, podążali tropem porywaczy, odkrywając tym samym tajemnicę zniknięcia Dymskiego i pojawienia się Arcydymona.
Gra rozpoczęła się o godz. 11 przy Galerii Miejskiej Arsenał na Starym Rynku. Tam organizatorzy sprawdzili obecność wszystkich drużyn (było ich sześć), a drużyny otrzymały koszulki z logo kampanii „Misja-emisja”oraz pakiet startowy, składający się z listu z żądaniami porywaczy Dymskiego. List zawierał nakaz dostarczania okupu, a w istocie składników potrzebnych do wywołania Arcydymona. Niewywiązanie się z tego obowiązku bądź wezwanie policji groziło zniknięciem komisarza na zawsze. W pakiecie znajdował się także list pożegnalny, który porywacze litościwie pozwolili napisać Dymskiemu – każda drużyna otrzymała zmodyfikowaną kopię listu, gdyż została w nim zawarta wskazówka dotycząca lokalizacji do której drużyna ma dotrzeć w pierwszej kolejności. Wskazówką było ostatnie zdanie listu „Chciałbym Wam jeszcze tyle napisać, ale by to wszystko wyrazić, nie wystarczyłoby nawet 3,7,12,22,37,45,47,68,70 liter”. Dla każdej drużyny zestaw liczb był inny, gdyż wskazują one kolejne litery w treści listu. Po ich wyszukaniu grupy poznały nazwy ulic lub miejsc, do których musiały dotrzeć w celu otrzymania kolejnego zadania.
Każda drużyna miała do wykonania osiem zadań. W Parku Chopina drużyny musiały znaleźć co najmniej trzy postronne osoby, które prawidłowo odpowiedziały na pytanie, czym jest niska emisja i jak się o niej dowiedzieli. Jeśli zapytane osoby nie potrafiły odpowiedzieć na zadane pytanie drużyny wyjaśniały im to zjawisko. Na ul. Półwiejskiej zespoły rozdawały przechodniom ulotki dotyczące niskiej emisji, a na Placu Wolności musiały zgromadzić dziesięć podpisów od osób postronnych, które popierają ideę ograniczenia niskiej emisji. Prośba o podpis musiała być poprzedzona objaśnieniem niewiedzącym tego ludziom, czym jest niska emisja i dlaczego to tak ważny dla społeczeństwa temat. W innym miejscu Poznania – na Górze Przemysła – uczestnicy zabawy mieli za zadanie odnalezienie i zeskanowanie kodu QR, zawierającego link do podstrony na portalu Misja-emisja, gdzie znajdowała się prosta zagadka (np. co oznacza skrót WWA). Po udzieleniu właściwej odpowiedzi zespół otrzymywał wskazówkę, gdzie pójść dalej. Drużyna, która dotarła do skweru Romana Wilhelmiego musiała z kolei zagrać w kalambury (o tematyce niskoemisyjnej), a jak znalazła się przy pomniku Armii Poznań miała za zadanie ułożyć rurociąg z dostępnych elementów wykonanych z różnej długości rurek plastikowych. Na Małych Garbarach drużyny spotykały Małomównego, który udzielał pojedynczych wskazówek na temat tego, jak wygląda świadek, który wie coś ważnego o porwaniu Dymskiego (dzięki znajomości zagadnień z zakresu niskiej emisji można było natychmiastowo uzyskać informację). Z kolei na Ostrowie Tumskim drużyny musiały się zmierzyć z segregacją odpadów i wykazać się znajomością zasad recyklingu.
Po wykonaniu każdego zadania zespół, oprócz wskazówki, gdzie pójść dalej, otrzymywał trop, czyli odpowiednio przyciętą (na kształt elementów układanki) karteczkę z liczbą. Połączone w całość cyfry okazały się numerem telefonu do Dymskiego. Każdej drużynie, która zadzwoniła do Komisarza, wyjawił on, gdzie go zamknięto (piasek, szum wody, plusk ryb).
Pierwsza drużyna (czerwoni) zjawiła się na mecie (kontener ART) o godz. 13.28, druga (różowi) minutę później. Na ostatnią drużynę uczestnicy czekali do godz. 14.10. W czasie oczekiwania na przybycie wszystkich drużyn uczestnicy zostali zaproszeni na poczęstunek. Po zliczeniu wszystkich punktów rozpoczęło się jednak ostatnie starcie – drużyny musialy odnaleźć ukryty w paletach kluczyk do „komina” w którym uwięziony był Dymski. Jako pierwsza odnalazła go drużyna różowych, czym zapewniła sobie zwycięstwo. W nagrodę cały zespół otrzymał tablety.
Elementem gry miejskiej był także mural – wielkoformatowa grafika, której tematem była niska emisja. Została ona wykonana pod mostem Chrobrego przez podopiecznych Fundacji Raya Wilsona.
Partnerem gry miejskiej była Dalkia Poznań.
Wszyscy uczestnicy gry miejskiej „Porwanie Dymskiego” zgodnie stwierdzą, że wiedza społeczeństwa na temat niskiej emisji jest jeszcze niewystarczająca, jednak dzisiejsze rozgrywki przyczyniły się do do wyedukowania sporej grupy Poznaniaków (i nie tylko) w tym zakresie. Ponadto dostarczyły sporo emocji i dobrej zabawy. I własnie o to chodziło! Walczmy razem!
GALERIA
Fot. T. Szymkowiak